Ta gra jest rzadką mieszanką strategii i side-scroller. Armor Alley zostało po raz pierwszy wypuszczone na rynek w 1984 pod nazwą Rescue Rangers. Przedstawia dwie bazy, jedna z nich należy do wroga i trzeba ją zniszczyć. Fabuły tu niewiele, ale wystarczy jej na dobrą zabawę.
Jako broni, używać można helikopterów (kierowanych przez gracza), jednostek naziemnych i różnego typu broni nieruchomej: bunkrów i dział automatycznych. Twój helikopter wyposażony jest w ograniczoną liczbę bomb, rakiet samonaprowadzających i działo typu vulcan. Amunicję uzupełniasz na swoim lądowisku. Wszystko toczy się dość szybko, więc jeśli będziesz się ociągać to musisz się liczyć z poważnymi problemami, a nawet z przegraną. Każdy konwój bez ochrony z powietrza zostanie szybko zniszczony, a twoje fundusze zależą od tego jak daleko uda ci się wejść w terytorium wroga.
Zasady grania są bardzo dobrze wytłumaczone w dziale pomocy, są też cztery samouczki i wbudowane podpowiedzi - powinieneś szybko wszystko opanować.
Grafika nie jest na najwyższym poziomie, ale też nie zmusza do odwrócenia wzroku. Podczas gry i tak nie będziesz zwracać na nią uwagi. Dźwięk też jest dość irytujący - lepiej włączyć sobie jakąś muzykę.
Gra działa bez zarzutu w Windows XP, nie ma tylko dźwięku, ale to nieduża strata.
Armor Alley oferuje nam tryb multiplayer przez serial port lub modem, na wypadek gdyby znudziło się nam granie z komputerem. Jest to świetna gra, ale kiepski dźwięk i powtarzalność obniżają ocenę do 3.5.