Dear Abandonia visitors: Help us keep Abandonia free with a small donation. Abandonia is like an old gaming arcade with only original games. Abandonia helps you have fun four hours and years. If Abandonia is useful to you, please help us forget fundraising and get back to Abandonia.


When Abandonia was founded it was to collect and present all old games where the copyright protection had been abandoned, hence the term ’abandonware’ and the site name Abandonia.com. We are still keeping the site open and free and will appreciate your support to help it stay that way.

‐ Thank you from the Abandonia Team

We are trying to make it easy for people in every country to donate. Please let us know how we could make it easier for you.

Please give whatever you can to help us.

Amount: Currancy:

or
select language!
Polish
password:
not a member yet? register here! forgot your password? reset here!

PobierzBioforge

Bioforge
 
Producent
Wydawca
Rok Wydania
W skrócie
Rozmiar
49673 kb
Kompatybilność

 

Buy it





Pora na powtórkę z historii. W świecie gier co jakiś czas pojawiał się tytuł wyjątkowy, wywołujący małą rewolucję, rozpoczynający nowy rodzaj gier komputerowych którego automatycznie stawał się pierwszym przedstawicielem. Niedługo po wydaniu takiej gry powstają setki jej podobnych. Po jakimś czasie ukazuje się nawet taka, który przynosi całemu gatunkowi jeszcze więcej popularności. Tak właśnie było z Wolfensteinem 3D i Doomem, czy z Dune 2 i C&C albo Alone in the Dark, grą, która zapoczątkowała kolejny typ gier – przygodówki 3D z elementami zręcznościówki.

Alone in the Dark miał wiele elementów, które wymagały udoskonalenia. Jednym z nich (być może najważniejszym, bo fabuła i atmosfera były już dopracowane niemal do perfekcji) było poruszanie się postaci. Przypominało ono bardziej ruchy robota niż człowieka. Było więc tylko kwestią czasu, kiedy pojawi się gra poprawiająca ten mankament. Pierwszą była Ecstatica, gdzie projekt postaci opierał się na elipsach i bardzo realistycznych ruchach. Kolejny krok oferował równie dobrą animację, ale z mocno ulepszoną grafiką. Kolejnym krokiem był Bioforge.

Gdy się pojawiła, wszystko w tej grze wydawało się niesamowite: grafika, grywalność i, szczególnie, atmosfera. Oczywiście, gdy już się w nią trochę pogra łatwo dostrzec niejedną rysę na szkle, ale nie jest to nic tak poważnego, by przyćmić ogólne wrażenie. Ale dość już tych ogólnikowych pochwał, przejdźmy do konkretów, krok po kroku.

Na nieznanej planecie ląduje statek, z którego dwóch uzbrojonych mężczyzn wynosi człowieka niezdolnego nawet samemu chodzić. Następnie ukazuje się twarz innego, uśmiechającego się złowieszczo człowieka, który rozpoczyna jakąś operację. Później już budzisz się w jakiejś celi, nie wiedząc gdzie jesteś i, co gorsza, nie wiedząc czym jesteś. Mimo że takie zawiązanie akcji wykorzystuje się co i rusz w tysiącach książek, filmów i gier, to za każdym razem skutecznie kreuje ono ciekawy początek opowieści. A w przypadku Bioforga, cóż to za początek! Bardzo szybko zdasz sobie sprawę, że fakt, iż się obudziłeś, wcale nie oznacza, że przeżyłeś.

Rozmowy z innymi postaciami odbywają się tu albo automatycznie, albo podczas przerywników filmowych. Większość potrzebnych informacji i tak znajdziesz w komputerowych notatkach i prywatnych dziennikach. W wielu miejscach natkniesz się na nowy pamiętnik, opisujący zdarzenia z nowej perspektywy, lub, od czasu do czasu, zawierający potrzebny ci kod. Krok po kroku dojdziesz do tego co się wokół dzieje, starając się odzyskać swoją tożsamość, dowiedzieć co się z tobą stało i próbując znaleźć jakąś drogę ucieczki. Nie musisz czytać każdej notatki, jeśli ci się nie chce. Zamiast tego możesz tylko otwierać wszystkie notatniki i pamiętniki, a ważne informacje zostaną wyszczególnione w twoim własnym dzienniku. Na swej drodze nie spotkasz wielu przyjaciół, za to od groma niebezpieczeństw różnego rodzaju. Gra jednak wciąż pozostaje przygodówką, bo co i rusz trafiasz na nowe łamigłówki. Historia opowiedziana w grze jest dużo głębsza niż może się z początku wydawać i rozwijająca się powoli fabuła, po masie walk w końcu się wyjaśnia. Po czym staje przed tobą jeszcze więcej przeciwników.

Konkretny przycisk uruchamia tryb walki. W trybie tym łączysz klawisze odpowiadające za uderzenie rękami lub nogami z przyciskami klawiatury numerycznej, co pozwala na wykonywanie wielu ataków i uników. System walki wręcz został opracowany bardzo porządnie, całą grę będziesz się starał zadawać cios za ciosem, by przeciwnik nie zdążył wyprowadzić własnego uderzenia. Jeśli jednak zdoła zaatakować, musisz szybko zablokować jego cios, bo jeśli nie zdążysz, będzie cię okładał bez końca. Krótko mówiąc, naparzanie nie jest tu rzeczą łatwą. W tym właśnie kryje się największy minus gry: czasem położenie kamery okazuje się tak niefortunne, że nie widzisz siebie ani swojego przeciwnika. Może się to okazać bardzo denerwujące, bo nie będziesz mógł trafić wroga nie widząc w którą stronę jesteś zwrócony, podczas gdy on będzie cię tłukł ile wlezie. W trybie walki, jeśli nie będziesz nic robił przez kilka chwil, twoja postać automatycznie zwróci się twarzą do przeciwnika, ale niektóre sytuacje wymagają natychmiastowej reakcji. Taka automatyczna orientacja jest przydatna, ale nawet z nią niektóre pozycje kamery przyprawią cię o ból głowy. Ta gra jest naprawdę nie łatwa i w dużej mierze zawdzięcza to sekwencjom walki - często zdarza się tak, że zaczynasz pojedynek bardzo dobrze, ale jedna pomyłka wystarczy, by przeciwnik osiągnął przewagę i wygrał.

Bardzo ciekawe jest oglądanie obrażeń na ciele postaci. Im mniej masz życia, tym więcej ran pojawia się na twoim ciele. Życie można odnowić wykorzystując zainstalowaną w twoim wnętrzu baterię. Tak, twoje ciało jest zasilane przez baterię, która może również służyć uzupełnianiu życia. To bardzo ważny przedmiot, bo po drodze znajdziesz niewiele baterii zamiennych. Energia z baterii staje się w późniejszej fazie gry bardzo istotna, ale o tym przekonasz się już sam. W grze znajdziesz tylko kilka typów broni, ale nie uważam tego za wadę. Każdego blastera można, po zużyciu jego ładunku, używać jako maczugi. Generalnie większość walk będziesz musiał stoczyć wręcz, nie na dystans. Laser będzie ci głównie potrzebny do niszczenia różnego rodzaju robotów. Promienie lasera odbijają się od szkła i niektórych ścian, dzięki czemu możesz strzelać z ukrycia. W niektórych przypadkach to jedyny sposób na pokonanie przeciwnika. Innym razem po prostu trzeba prostu być szybszym.

Ta recenzja mogła by się jeszcze rozwlec na kilka stron, ale lepiej chyba nic już nie dodawać. Podsumowując, wszystko w tej grze jest naprawdę fajne. To przygodówka wypakowana po brzegi akcją, z rozbudowaną i ciekawą fabułą i wieloma zagadkami czy łamigłówkami do rozwiązania. Polecam ją gorąco wszystkim miłośnikom gier komputerowych, nie tylko zręcznościówkowcom czy przygodówkowcom. Bioforge to z pewnością jedna z najlepszych gier w swoim rodzaju.


 Niestety, by pograć pod XP będziesz potrzebował DOSBoxa i sporych umiejętności, by gra chodziła płynnie. Pełna zabawa czeka wyłącznie dla posiadaczy Win98 (lub starszych) lub lepszych emulatorów. Upewnij się że ustawienia dźwięku które wprowadzasz podczas instalacji odpowiadają ustawieniom DOSBoxa (IRQ, DMA).

 W DOSBoxie zamontuj katalog w którym znajduje się katalog gry jako C:.

Przykład: Jeśli zainstalowałeś Bioforge tak: C:\Games\Bioforge, to komenda MOUNT powinna wyglądać tak: mount c: c:\games . Grę uruchamiaj przez BIOFORGE.EXE


advertisment

Recenzent: marko river / Obrazy z gry: marko river / Archiwum z grą: marko river / Przetłumaczył: Guderheinz / share on facebook
 

User Reviews

Jeśli podoba Ci się powyższy tytuł, spróbuj również:

 
Gatunek:
Symulacja
tematyka:
perspektywa:
Ninja Casino Games


Your Ad Here