Mamy tutaj grę, w której wcielasz się w rolę lubiącego przemoc bojownika o pokój, który próbuje przywrócić równowagę w krajach przechodzących fundamentalne zmiany podczas panującej dyktatury. Nie jest tajemnicą, że gra zainspirowana została upadkiem reżimu socjalistycznego i krwawą wojną domową, której próbujesz zapobiec (zabijając, niszcząc itd. różne siły i struktury militarne).
Gdy uruchomisz plik Ashes zobaczysz imponujące intro, wyjaśniające desperacką sytuację w jakiej znajdują się różne kraje. Graficznie intro jest bardzo dobrze zrobione i rozbudza apetyt na dalszą rozgrywkę (tylko po to, żeby cię później mocno rozczarować). Dźwięk na początku nie jest zły, ale w pewnym momencie zacznie ci działać na nerwy. Usłyszysz imitacje syren i denerwującą ścieżkę dźwiękową. Ale mówiłem, że będzie ci działać na nerwy.
Po wprowadzeniu zaczyna się gra. Widzisz mapę z krajami w rozpaczliwym położeniu i rozpoczynasz misję w granicach prowincji. Sam wybierasz której. Klawisze funkcyjne (F2-F10) pokazuję różne informacje, możesz także klikać na ikony na dole mapy aby zobaczyć teren (żadna rewelacja). Używając klawiatury numerycznej (1-9) możesz uzyskać dodatkowe informacje o misji, dodatkowe menu, lub wykonywać określone czynności (np. skok ze spadochronem z samolotu). Poruszać się będziesz przy pomocy klawiatury i myszki/joysticka (co wybierzesz), ale potrzebować będziesz obydwóch (klawiatura: <- zwolnić/zawrócić; -> przyspieszyć/naprzód).
I rozpoczyna się misja. Zobaczysz kiepski, pseudo trójwymiarowy widok, a wszystko dzieje się tak szybko, że ledwo dasz radę się poruszać. Musisz używać kombinacji klawiszy i dodatkowego kontrolera, aby móc się poruszać i strzelać do przeciwników. Na dole ekranu jest mały radar, ale nie jest zbyt pomocny. Cele będą i w powietrzu i na ziemi, musisz zniszczyć wszystkie aby uwolnić prowincję (a zegar tyka). Naprawdę nie jest łatwo oswoić się ze sterowaniem. Jeżeli rozbijesz swój samolot (lub wyskoczysz ze spadochronem), możesz przesiąść się na inną śmiercionośną maszynę (czołg), sterowanie pozostaje niezmienione. Jedyną różnicą jest to, że będziesz bardziej podatny na ataki powietrzne. Napotkasz też na budynki, które musisz zniszczyć, ale najpierw musisz się do nich dostać, a to nie zawsze jest proste.
Krótko mówiąc, w grze dużo się dzieje (w większości w stylu FPS), ale kontrola gry jest tak skomplikowana, że ledwo nadążysz - a to nie jest zaleta. Jeśli jednak uda Ci się, grywalność się poprawi, ale nadal nie będzie rewelacją.
Grafika odpowiada osiągnięciom z roku produkcji gry, ale daleko jej do najlepszych, dźwięk przeciętny, grywalność "pod psem".
Gra nie zasługuje na nic więcej niż 2, chociaż intro może wprowadzić w klimat fantastycznej produkcji.